Nowe wydanie „Vanity Fair” to nie lada gratka dla fanów Adele na całym świecie. To właśnie Brytyjka została wybrana na grudniową okładkę magazynu, a na jego łamach ukazał się niezwykle szczery wywiad z wokalistką oraz przepiękne zdjęcia autorstwa Tom’a Munro.
Jak to zawsze bywa z Adele, jej wypowiedzi nigdy nie były i nadal nie są słowami, które mają trywialny wydźwięk. Szczerość i autentyczność to jedna z jej cech, która pozwoliła osiągnąć gigantyczny sukces. Tak jest przy okazji tekstu Lisy Ribinson, w którym artystka zdecydowała się przyznać do kilku kwestii, o których nigdy wcześniej nie wspominała.
Pojawia się m.in. wątek macierzyństwa i oczywiście obecnie syn Adele – Angelo jest dla niej najważniejszą istotą na świecie, ale początki nie były kolorowe. Wokalistka przyznała, że miała ciężką depresję poporodową i to właśnie wspomnienie o niej odwleka decyzję o drugim dziecku.
Ciekawym wątkiem jest także ten dotyczący trasy koncertowej i spotkań z publicznością. Artystka narzeka (trudno się dziwić) na zachowania fanów podczas jej wystąpień, którzy zamiast słuchać muzyki i przeżywać to co się dzieje na scenie, przez większość czasu tkwią w telefonach, nagrywają i robią zdjęcia.
Musimy przyznać, że choć Adele rzadko udziela wywiadów, to każdy z nich jest bardzo dojrzały i niesie za sobą piękne przesłania. Momentami ciężko uwierzyć, że jedna z większych gwiazd estrady na świecie ma dopiero 28 lat, gdyż jej podejście do życia i budowania kariery jest szalenie pokorne i rozsądne.
Magazyn trafi do sprzedaży 4 listopada, zaś teraz można go przeczytać na stronie vanityfair.com. Tam też zamieszczone są wszystkie fotografie.