R7_J9TFaxx8

Nie wiedzieć czemu, kino katastroficzne nie ma szczęścia w ostatnich latach do goszczenia na ekranach kin. Można by rzec, że to przez pamiętny rok 2012, kiedy to globalna katastrofa wiążąca się z końcem świata została ostatecznie zażegnana. Kino katastroficzne zwolniło tempo i coraz rzadziej zaczęło gościć w pomysłach twórczych światowych producentów filmowych.

Toteż informacje o nowym filmie Deana Devlina, reżysera odpowiedzialnego za kasowe hity takie jak „Dzień Niepodległości” czy „Godzilla” przyjąłem z dużą rezerwą, w końcu znany jestem ze swojego szczerego sceptycyzmu do kina fantastycznego.

Jeśli wskazywać preferencje do tej kategorii kina bezsprzecznie stoję za kinem katastroficznym, bo zdecydowanie wolę oglądać upadek rzeczywistych miast niż kuriozalne stwory żywcem wyjęte z nieudanych prototypów zabawek dla dzieci.

Polecamy: RECENZJA: „CZŁOWIEK Z MAGICZNYM PUDEŁKIEM”, CZYLI MIĘDZY „SEKSMISJĄ” A „ŁOWCĄ ANDROIDÓW”

„Geostorm” to film, który można pochwalić za sporą dawkę potencjalnie realnego scenariusza. Wśród powszechnie dostępnych opinii, nie brakuje na świecie zwolenników teorii spiskowych wierzących w to, że światowe mocarstwa ingerują w zmiany klimatyczne na ziemi. Z powodzeniem motyw ten wykorzystali twórcy filmu, zaś sama realizacja zadania wychodzi nad wyraz dobrze, a sama „zabawa w Boga” jest scenariuszem potencjalnie możliwym do realizacji i to w niedalekiej przyszłości.

Film Deana Devilina można również pochwalić za niebanalne efekty specjalnie, które zdecydowanie korzystnie wypadają w efekcie 3D. Upadek światowych metropolii miast sprawiedliwie odnosi się praktycznie do całego globu. Emocji dodaje fakt, że obrazy wybrane zostały tutaj nieprzypadkowo, bo są to miejsca powszechnie znane i odwiedzane w dzisiejszym świecie, ich widowiskowe katastrofy podnoszą poziom ciśnienia we krwi.

„Geostorm” to też całkiem niezła i zwięzła fabuła, łącząca katastrofę ekologiczną, przyszłość technologiczną oraz teorie spiskowe, uwielbiane wśród Amerykanów. Akcja jest zwięzła, szybko nabiera tempa a momenty dramatyczne dodatkowo podkreśla nastrojowa muzyka.

Jeśli wszystko jest tak dobre dlaczego zatem… „Geostorm”, to niestety bardzo kiepski film…

Odpowiedź niestety jest bardzo prosta, ponieważ wszystko, co pogrążyło produkcję, skupia się na trzech fatalnych aspektach:

  1. Aktorstwo: aż przykro to mówić, bo film skupił kilku znanych hollywoodzkich aktorów, ale w „Geostorm” nikt nie gra dobrze! Słowo nikt, nie jest tu przesadą, począwszy od legendarnego Leonidasa Gerarda Butlerze swoją waleczną postawą przerysowanego wiecznego buntownika, dalej przez totalnie irytującą Abbie Cornish jako nieustraszoną agentkę „secret service”, skończywszy na drewnianej Alexandrze Maria Lera, rodem z postaci wczesnych lat 90.
  2. Scenariusz: nawet drętwe aktorstwo nie było by tak złe, gdyby nie kwestia scenariusza, który został pod nich stworzony. Infantylność i prostota bije po uszach a sceny dramatyczne przybierają komediowy wyraz. Nie pomaga ani podkręcana dramaturgia, żartobliwe przerywniki, ani nerwowa łacina wylewająca się w chwili poruszenia wszechobecnej beznadziei sytuacji.
  3. Ignorancja: największym grzechem produkcji jest amerykańska arogancja, tak charakterystyczna dla kina tego gatunku. To oczywiście Amerykanie ratują cały świat przed katastrofą a nieustraszona agentka pokonuje około 15 przeciwników w kuriozalnych konfiguracjach a’la James Bond. Ostatecznie to oczywiście wiara w niezłomność prezydenta USA wygrywa nad złą  teorią spiskową a im bliżej do finału i zakończenia, moralizatorskie wstawki o pojednaniu wywołują odruch wymiotny przy każdej z następujących po sobie scen.

Podsumowując: „Geostorm” to kolejny po „Pojutrze” i „2012”  przykład ignorancji USA wobec kina. Przewidywalność i powtarzalność to tylko najmniejsze z grzechów tej produkcji. Podsumowaniem, które nasunęło mi się po zakończonym seansie, była tylko jedna myśl:

”Czy oni naprawdę nie są w stanie zrobić dobrze takiego filmu?… Nie są”

Zobacz również: RECENZJA: „BOTOKS”, czyli 7 grzechów głównych Patryka Vegi.

Dystrybucja: Warner Bros. Polska

Fot. Informacja prasowa; Autor – Paweł Nowak / Okiem Laika.

Bądź na bieżąco z filmem – polub nas na facebook’u!

Komentarze

komentarz(y)

Nie ma więcej wpisów