pAiZkwInXCk

Przyznam szczerze, iż recenzja najnowszego filmu Martina Scorsese jest jak do tej pory największym wyzwaniem z którym przyszło mi się zmierzyć.

Milczenie” uważane za kontrowersyjny obraz odnoszący się do głoszenia misji chrystianizacyjnej w Japonii to obraz trudny, niejednoznaczny, budzący skrajne emocje i skłaniający do przemyśleń nad sensem wiary, jej siły oraz potęgi oddziaływania.

Minęło kilkanaście godzin od zakończenia seansu, a ja do tej pory mierzę się z pytaniem, które pod wpływem projekcji nadal kołacze się w mojej głowie: „Jak byś się zachował na miejscu głównego bohatera”? Jednak w ramach poszukiwania odpowiedzi nasuwa mi się tylko jedna myśl: Bezsilność…

Polecamy: RECENZJA: DLACZEGO TRUDNO POLUBIĆ „JACKIE”

Martin Scorsese to twórca wybitny, odpowiedzialny za stworzenie takich dzieł jak „Wyspa Tajemnic”, „Aviator” czy „Wilk z Wall Street”. Podchodząc do „Milczenia” miałem zatem pewność, że najnowszy film raczej nie powinien i tym razem mnie zawieść.
Scorsese odwołuje się do najbardziej wrażliwych zakątków naszych emocji, refleksji człowieka nad jego wiarą, bezsilnością oraz drzemiąca pychą w najbardziej pokornej postaci.

„Milczenie” to głębokie przeżycie emocjonalne, które towarzyszy nam przez całe 160 minut. Japonia ukazana jest zupełnie inaczej od tej, którą znamy z obrazów zaprezentowanych choćby w „Wyznaniach Gejszy”, jako kraju kwitnącej wiśni.
Choć przekaz zaprezentowany urzeka nas zjawiskowymi zdjęciami przyrody, Japonia widziana jest jako kraj dziki, niepoznany, pełen naturalistycznych obrazów sięgających niepoznanych zakątków duszy i człowieczeństwa, przywołuje jednocześnie skojarzenie na wzór podróży do „Jądra Ciemności” znanego z powieści Josepha Conrada – mimo iż ów ma miejsce w zupełni innym zakątku świata.

Na uznanie zasługuje również dobór aktorów. Postać zaskakującego ojca Francisco Garupe odtworzona przez Adama Drivera, którego choć moglibyśmy podejrzewać o zwątpienie właściwie od pierwszej spotkania, okazuje się być najsilniejszą postacią dzieła.
Wielowymiarowa postać dla fenomenalnego Andrewa Garfielda jako jezuity który zmaga się z własnymi słabościami oraz japońskiego aktora Yôsuke Kubozuka, który budząc skrajne emocje na zmianę wywołuje złość i potępienie by za chwilę przywołać w nas poczucie współczucia i przebaczenia.

Widz nieustanie zostaje podany próbie ewaluacji głównych bohaterów, czuje się zagubiony z kim powinien sympatyzować, a kogo potępiać. To uczucie towarzyszy mu jednak w skumulowanej postaci do ostatniej sceny.
Obraz staje się metaforą, która dosięga naszej duszy. Jest pełen postaci, które towarzyszą nam na co dzień i w codziennych życiu.
Żaden z bohaterów nie jest jednak przypadkowy i jednoznaczny. Odbiorca czuje się zdezorientowany który głos jest przesłaniem od Boga a który zasadzką złego ducha.
Każda pojawiająca się postać odgrywa kluczową rolę do zgłębiania sensu dzieła. Film ukazuję słabość człowieka oraz fakt iż natura człowieka nie operuje tylko bielą i czernią, ale jednak posiada całą paletę szarości.

Milczenie to jednak nie tylko film poruszający kryzys wiary ale również potęgę systemów totalitarnych oraz pychę imperializmu który nie uwzględnia pojęcia kultury, dziedzictwa oraz tradycji. Chrześcijaństwo jest rozumiane jako zagrożenie dla porządku i ładu który może zostać zburzony. Nie bez znaczenia kolonialne potęgi Europy (Hiszpania, Portugalia, Anglia i Francja) z ich „misją chrześcijańską” są rozumiane jako grabieżcy którzy zaburzają spokój w domu cesarza.

Największą siła filmu wynika jednak z jego aktualności. Choć akcja filmu rozgrywa się w XVII wieku, jego przekaz nie stracił na znaczeniu. Do dnia dzisiejszego chrześcijanie giną w imię Boga, nie będąc w stanie się go wyprzeć gdyż ich wiara jest tak silna, iż nawet w obliczu śmierci nie są w stanie się jej wyrzec. Przykładem są prześladowania chrześcijan w Iraku czy Syrii.
Kuriozalnie to dziś w Europie panuje kryzys chrześcijaństwa i choć jest kolebką chrystianizacji świata to ona potrzebuje na nowo rozpalenia ognia wiary.

Podsumowując: „Milczenie” to wybitne dzieło o słabości człowieka, o jego bezsilności i poszukiwaniu odpowiedzi na niewypowiedziane pytania. Samo milczenie jest apostrofą wołania o reakcję, nie jest jednak bezpodstawne okazuje się że odpowiedź, możemy usłyszeć nie w dosłownym głosie Boga ale drugim człowieku który woła o pomoc.

Podczas gdy polski rząd walczy z kontrowersyjną „Klątwą” w Teatrze Powszechnym, okazuję się że tematy trudne można obrazować w sposób, który skłania do refleksji nad wartościami człowieka, jednocześnie nie obrażając uczuć drugiej osoby.
„Milczenie” to niewątpliwe jeden z najtrudniejszych i najbardziej wiarygodnych pozycji z jakimi miałem styczność w ostatnim czasie. To niewątpliwie obowiązkowa pozycja nie tylko dla wierzących ale i tych którzy wiarę próbują logicznie wyjaśnić

Zobacz również – RECENZJA-CZYLI NA ZDRADY NAJLEPSZE SĄ…BERLINKI…

Fot. Informacja prasowa; Autor – Paweł Nowak / Okiem Laika.

Bądź na bieżąco z kulturą – polub nas na facebook’u!

Komentarze

komentarz(y)

Nie ma więcej wpisów