Sięgnęłam po tę książkę z pewnym wahaniem, klasyfikując ją jako romansidło, a w najlepszym razie literaturę kobiecą. Tymczasem po kilkunastu stronach zostałam mile rozczarowana a lektura wciągnęła mnie skutecznie.

Główny bohater książki, to tytułowy masażysta Marcin, doktor rehabilitacji, tata 5 letniego Jerzyka, człowiek młody acz doświadczony przez życie. Fabuła rozpoczyna się od jego powrotu ze Stanów i odnajdywaniu się w rodzimej rzeczywistości. W kolejnych rozdziałach poznajemy sytuację rodzinną i zawodową Marcina, obie dość skomplikowane oraz rzeszę jego dalszych i bliższych znajomych, z których każdy jest postacią niezwykle barwną i wnosi feerię emocji.

Polecamy – RECENZJA: „Śmiechu warte, czyli z czego śmiał się PRL. Krótki przewodnik po świecie „Misia” i nie tylko…”

Pozornie lektura wydaje się lekka i przyjemna, niewymagająca głębszych refleksji, jednak poprzez opis sytuacji, w jakich życie stawia bohatera „oglądamy” kalejdoskop ludzkich postaw, przywar, osobowości i słabości. Zmagamy się wraz z Marcinem z bolączkami typowymi dla przeciętnego zjadacza chleba, takimi jak rodzina patchworkowa, problemy w pracy czy dziwactwa bliskich. I wśród tej prozy dnia codziennego pojawia się wątek romantyczny, bowiem motywem przewodnim książki jest jednak poszukiwanie miłości. W dodatku na zakończenie dostajemy klasyczny happy end 😉

Polecamy – Idealne książki na wiosnę do poczytania na ławce w parku

Z jednej strony „Człowieka..” można odebrać jako książkę typu harlekin. Z drugiej należy docenić sylwetkę głównego bohatera, który mimo różnych niespodzianek i wyzwań od losu konsekwentnie zachowuje rozsądek i godność czyli wartości dziś deficytowe. Autorka doskonale pokazuje różnorodność ludzkich charakterów, miałkość piastowania eksponowanego stanowiska czy chwilowość bycia celebrytą. Obserwacje i komentarze Marcina są niezwykle celne, błyskotliwe i zabawne. Użyte metafory i trawestacje popularnych porzekadeł wywołują uśmiech.

Polecam jako rozrywkę na wakacje, odpoczynek od korporacji czy lekturę podczas podróży.

Zobacz również – RECENZJA: Książka warta przeczytania. Sarah Waters – „Za Ścianą”

Autor recenzji: Anna Halczuk.

Komentarze

komentarz(y)

Nie ma więcej wpisów